piątek, 4 stycznia 2013

KINO PRZY KAŻDEJ DZWONNICY!



Czytam właśnie kompendium Tadeusza Miczki Kino włoskie (Gdańsk 2009). Lektura ta bywa wysoce pouczająca – zwłaszcza wtedy, gdy autor opisuje „chrześcijańską” politykę kulturalną rządu włoskiego na przełomie lat 40. i 50. ubiegłego wieku. Jak się okazuje, włoska kinematografia została wówczas wzięta w dwa ognie. Z jednej strony, warunki dyktowało Hollywood (np. w 1951 roku amerykańskie utwory ekranowe „zainkasowały 67, 52 % wpływów finansowych, a zysk z rozpowszechniania włoskich dzieł nie przekroczył 23%” [ibid., s 140]), z drugiej zaś – Watykan.

Kościół katolicki miał w tych bajecznych czasach kolosalny wpływ na kształtowanie produkcji, repertuaru oraz gustów publiczności. Pod koniec wojny na Półwyspie Apenińskim oraz na wyspach było 559 kin parafialnych. W latach 1947-1949 przeprowadzono szeroko zakrojoną akcję pod hasłem „kino przy każdej dzwonnicy kościelnej!”. W efekcie powstało 2500 nowych sal przystosowanych do wyświetlania filmów (por. ibid., s 141). Katolickie Stowarzyszenie Właścicieli Sal Kinowych miało do dyspozycji ponad 3 000 pomieszczeń i uzyskało od państwa „szczególne uprawnienia ekonomiczne i ulgi podatkowe” (ibid.). Liczne akcje kleru i działaczy katolickich aktywnie wspierał młody Giulio Andreotti, wówczas sekretarz stanu ds. kultury w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych. W 1956 roku Andreotti opublikował manifest głoszący, że „ekran katolicki” powinien znaleźć się „w każdym miejscu, a przede wszystkim tam, gdzie go jeszcze nie ma: jego trwała obecność, skutecznie wpływająca na moralne ukierunkowanie produkcji, to każdego roku nowy krok w stronę celu, do którego drogę wskazuje nam godna szacunku pamięć o Piusie XI” (ibid., s. 142).

Uff… Oto błogosławieństwo historii, oferujące nam zbawienny dystans do własnego kraju i własnej epoki. Współczesna Polska bywa beznadziejna, ale w świetle powyższego okazuję się, iż (dzięki bogu?) ciągle jeszcze żyjemy we w miarę rozsądnym państwie.


2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Kino przy każdej parafii - super pomysł :):):)

Anonimowy pisze...

...Współczesna Polska bywa beznadziejna, ale w świetle powyższego okazuję się, iż (dzięki bogu?) ciągle jeszcze żyjemy we w miarę rozsądnym państwie....
-----------------------------------
taaak... codziennie TVN w twoim domu...
;)
g.n