niedziela, 17 marca 2013

S(T)YMULACJA. NADZIEJA I NIEBEZPIECZEŃSTWO



1.
W przypadku Krytyki Fantazmatycznej (KF) jednym z podstawowych trybów operacyjnych jest s(t)ymulacja.

2.
Obrazy i słowa s(t)ymulacyjne (a szerzej — całe dyskursy i poetyki) mają podwójną funkcję. Po pierwsze, stymulują wyobraźnię (animowaną przez po/pęd prze/kroczenia) do wyzwalania się z ram obstalowanych przez demony Doksy oraz Decorum. Po drugie — niczym symulatory treningowe — pozwalają w bezpiecznych warunkach „laboratoryjnych” tworzyć wirtualne warianty niebezpiecznych sytuacji „polowych”, innymi słowy — symulować proces transgresji, imaginując etapy „podróży” oraz ewentualne topografie docelowe, tzn. terytoria leżące poza horyzontem określonym przez ducha konwencji i stosowności (intelektualnej, estetycznej, politycznej etc.).

3.
Ruch tak pojętej s(t)ymulacji bywa obsceniczny i eliptyczny, albowiem dąży do tego, by prześwietlić oraz wyświetlić te wyobrażenia, które z wielu powodów (intelektualnych, estetycznych, politycznych etc.) są nieobecne na scenie status quo; w topografii ukształtowanej przez dominujące konwencje wyobraźniowe.

4.
Ta obsceniczno-eliptyczna dynamika może być dynamiką wzniosłości. Wzniosłość pojawia się wówczas, gdy s(t)ymulacja pobudza Krytykę (KF) nie tylko do ciągłego prze/kraczania, czyli kroczenia w nieskończoność, lecz także (a wręcz nade wszystko) do tworzenia wyobrażeń dialektycznych, tzn. takich, które transgresję orkiestrują z para-heglowskim przezwyciężaniem przekraczanych topografii. W takim przypadku praca s(t)ymulacji jest wzniosła, ponieważ dzięki niej KF próbuje tworzyć topografie bardziej zaawansowane —  tzn. przedstawiające struktury szersze, głębsze i wyższe — od struktur prezentowanych w ramach topografii zastanych (ukształtowanych przez aktualnie obowiązujące formaty).

(Co ważne, w topografiach ukształtowanych przez tego typu dialektykę nigdy nie dochodzi — a w każdym razie dochodzić nie powinno — do unicestwiającego zapomnienia i zapoznania tego, co przezwyciężone. Dialektyka bowiem nie likwiduje, lecz w specyficzny sposób „luzuje” przezwyciężone toposy: pozbawia je dominującej, represyjnej, toksycznej, traumatyzującej władzy, i wyznacza im nowe, podrzędne, a zarazem bardziej pożyteczne funkcje w wyższych, tzn. bardziej zaawansowanych pod względem dialektycznym, strukturach.)

5.
Transgresyjność postulowana przez KF wiąże się jednak z zasadniczym niebezpieczeństwem. Pragnienie dialektycznych bodźców (wywołane przez po/pęd prze/kroczenia) może przerodzić się w uzależnienie — wówczas s(t)ymulacja prowadzi do s(t)ymulimanii. W takiej sytuacji podmiotowi transgresyjnemu grozi Pułapka Plateau — jałowa gonitwa po powierzchni płaskowyżu uniemożliwiającego wejście na wyższy i głębszy poziom konkluzji interpretacyjnej, krytycznego katharsis, dialektycznego rozwiązania (zluzowania dotychczasowej „akcji”) lub hermeneutycznego Spełnienia… W horyzoncie Plateau czyha istotne zagrożenie — związane nie tyle z lotem we wzniosłą otchłań, co raczej z ugrzęźnięciem w potrzasku chaotycznego Abgrundu, którego przygodna struktura (konstytuowana przez dyskursy i poetyki generujące równosilne multum antynomicznych wniosków) paraliżuje dialektyczną Konkluzję: uniemożliwia „rozsądkową” krystalizację „tezy” będącej niezbywalną trampoliną negacji. W rezultacie, dialektycznie usposobiona wyobraźnia traci negatywny punkt odniesienia, a co za tym idzie — szansę na ekstazę (emancypacyjną katapultację poza horyzont dominującej konwencji wyobraźniowej). Dzieje się tak m.in. dlatego, że w horyzoncie przygodności s(t)ymulowanej przez ducha Plateau nie dochodzi do żadnej krystalizacji (przygodność jest niekonkluzywna). Tutaj po prostu nie ma gruntu — stasis — tworzącego niezbędną platformę dla ekstasis.

6.
Nadzieja pojawia się wtedy, gdy z tej wizji rzeczywistości wyobraźnia wyciąga ostateczne (banalizujące, jednowymiarowe) konsekwencje. Wówczas — a z takim mechanizmem mamy np. do czynienia u Baudrillarda — okazuje się, że przygodność późno-nowoczesnego chaosu ma charakter implozyjny i entropiczny. Co ciekawe (i dające nadzieję), entropia przenika w tym przypadku nie tyle rzeczywistość, ile topografię pojęć (kluczem okazuje się tu skutkująca entropią retoryka, utrwalająca jednowymiarowość perspektyw pojęciowych). Dzięki temu dochodzi w końcu (a przy tym na przekór przewidywaniom) do krystalizacji swego rodzaju stasis, czyli „rozsądkowego” pojęcia. Jest nim właśnie ów chaos skazany rzekomo na implozję, ostatecznie zastygającą w bezwładzie. W para-heglowskiej „logice” Krytyki Fantazmatycznej pojęcie tak pojętego chaosu staje się „rozsądkowym” punktem odniesienia, s(t)ymulującym ducha negacji. W chaotycznej, przygodnej matni — w matriksie anty-dialektycznych aporii — ożywa więc duch dialektyki. Jego metaforą jest poros, niestrudzenie szukający dróg wyjścia z bezwyjściowości: POROS symbolizujący potrzebę odśrodkowego (emancypacyjnie ekstatycznego) prze/kroczenia.


1 komentarz:

Tomasz Krawczyk pisze...

W dzisiejszych stresujących czasach, znalezienie dobrego psychologa jest kluczowe. Strona https://psycholog-ms.pl/ oferuje szeroki zakres usług psychologicznych, co jest wielką pomocą dla tych, którzy szukają profesjonalnego wsparcia.